Muzeum Biletów
humor
Konduktor zatrzymał pasażera jadącego bez biletu:
- Proszę Pana - rzecze konduktor - pasażer w pociągu musi przestrzegać dwóch zasad - musi mieć bilet i nie wolno mu przekupić konduktora. Tą pierwszą już pan ominął...
***
- Dla psa też musi pan kupić bilet! - stwierdza konduktor.
- Dobrze, ale pod warunkiem, że będzie mógł zająć miejsce siedzące!
- Będzie mógł, tylko łapy musi trzymać na podłodze!
***
Informacja Zarządu Transportu Miejskiego w Warszawie w przeddzień dnia Wszystkich Świętych:
- Słucham? Informacja ZTM.
- Dzien dobry! Przepraszam, gdzie w Warszawie mogę kupić bilety godzinne?
- Jakie bilety?!?!
- Godzinne, ważne przez godzinę...
- Nie mamy takich biletów!
- Jak to?!
- No nie ma takich biletów!
- Ale.. no.. przecież.. na wszystkich Waszych ofertach, w autobusach, w gazetach...
- Gdzie?! Pierwszy raz słyszę! Nie ma takich biletów.
- Aha!... - tu przyszło natchnienie - A może mi Pani powiedzieć gdzie mogę kupić bilety sześćdziesięciominutowe?
- Tak! Sześćdziesięciominutowe może pan kupić na Senatorskiej, w niektórych kioskach i na pocztach.
- Aaaa! To wspaniale! Przepraszam panią, ale jaka jest różnica między biletem ważnym 60 minut, a ważnym jedną godzinę?
- No, sześćdziesięciominutowy ważny jest przez 60 minut od skasowania, a jednogodzinny to nie wiem, bo u nas takich nie ma!
***
Jedzie Schwarzenegger w radzieckim autobusie. W pewnej chwili podchodzi konduktor:
- Hej pan, bilet!
Schwarzenegger napinając mięśnie:
- Ja... Schwarzenegger!!
Konduktor nie daje za wygraną:
- Te... pan, bilet!!
Schwarzenegger z rosnącą niecierpliwością:
- Ja Schwarzenegger!!!!!! @#$%
Konduktor jest jednak upierdliwy:
- Eee... bilet!!
Arnold bierze monetę rublową, wkłada w kasownik... i kasuje z całej siły. Wyjmuje podziurkowaną monetę i podaje konduktorowi. A ten:
- No, trzeba było tak od razu...
I przedarł monetę na pół.
***
Kontroler wchodzi do autobusu i mówi:
- Bilecik!
Pasażer:
- Trzymam się!
Kontroler:
- To się puść!
Pasażer:
- Z facetami się nie puszczam!
***
Kontroler sprawdza bilety:
- Poproszę bilet.
- Ależ proszę bardzo.
Pasażer podaje kontrolerowi nieskasowany bilet.
- Nie, nie. Bilet musi być skasowany.
- Aaaaaa... to nie mam.
- No, to będzie trzeba zapłacić karę... Dowodzik proszę.
- Niestety... Nie mam przy sobie.
- Hmmmm... A może ma pan coś ze zdjęciem?
- Tak, mam bilet miesięczny.
***
W jadącym autobusie obok kasownika stoi podpity facet. W jego kierunku pomiędzy pasażerami przeciska się jakaś kobieta, trzymająca nieskasowany bilet. Wyciąga rękę z biletem i mówi do faceta:
-Czy można?
-W autobusie nie tańczę!
***
Konduktor wchodzi do pociągu. Na jego widok dwóch młodych ludzi zaczyna uciekać. Konduktor za nimi. Dobiegają do ostatniego wagonu. Kontroler dogania ich i mówi:
- Dzień dobry, bileciki do kontroli.
Pasażerowie podają bilety. Konduktor sprawdza i ze zdumieniem stwierdza, że są w porządku. Pyta pasażerów:
- Dlaczego uciekaliście?
- A dlaczego pan nas gonił?
***
Kontroler wchodzi do autobusu i mówi:
- Bileciki!
Pasażer:
- Trąbka!
- Jaka trąbka?
- A jakie bileciki?
***
Do ruszającego z przystanku autobusu podbiega mężczyzna, krzycząc:
- Ludzie, zatrzymajcie ten autobus, bo się spóźnię do pracy!
- Panie kierowco - wołają pasażerowie - niech pan stanie! Jeszcze ktoś chce wsiąść!
Kierowca zatrzymuje autobus, mężczyzna zadowolony wsiada i mówi z ulgą:
- No, nie spóźniłem się do pracy... Bilety do kontroli proszę!
***
Wchodzi mężczyzna do tramwaju i kasuje dwa bilety. Stojący obok pasażer pyta:
- Panie, czemu pan kasuje dwa bilety skoro jedzie pan sam?
- No wie pan, a jak jeden zgubię?
- Faktycznie... ale co będzie, jeżeli zgubi pan oba bilety?
- No to mam jeszcze miesięczny.
***
Policjant wybrał się z kolegą do teatru. Kolega, przeglądajac program, zauważa:
- Wiesz, drugi akt tej sztuki rozgrywa się po pięciu latach...
- Ale bilety zachowają ważnosc?
***
Bileciki do kontroli - zwraca się kontroler do jednego mężczyzny. Ten zaczyna się obmacywać, klepać po kieszeniach i po tułowiu, w oczach ma coraz większy strach.
- Co, bileciku nie mamy? - pyta kontroler z triumfem.
- E tam, bileciku... Jaki ja chudy jestem! - odpowiada mężczyzna.
***
Kontroler w autobusie:
- Czy pani zapłaciła za tego psa?
- Nie, dostałam go w prezencie.
***
Starsza pani wsiada do tramwaju ze swoim wnuczkiem-dresiarzem i mówi do niego:
- Skasuj bilety.
- Wszystkim?
***
Kontroler zwraca się do pasażera:
- Bilet poproszę.
- Trzeba było w kiosku kupić, ja nie sprzedaję.
***
Mężczyzna podchodzi do okienka i mówi:
- Bilet poproszę.
- Normalny?
- A czy wyglądam na wariata?
***
Chłopczyk kupuje bilet do kina. Kasjerka pyta go:
- Dlaczego już trzeci raz kupujesz bilet na ten sam film?
- Bo tamta pani przy drzwiach już dwa mi przedarła.
***
Kontroler w autobusie podchodzi do grupki dresiarzy:
- Bilety do kontroli proszę.
- Sp...., $*&%*%!?&*!
Kontroler zrezygnował. Podchodzi do starszego pana:
- Bilet do kontroli proszę.
- Nie słyszałeś, co koledzy powiedzieli?
***